środa, 6 lipca 2016

To było oczywiste!


To nie mogło się inaczej skończyć. Już mówiłem, że ufam Adamowi Nawałce bezgranicznie, jednak informacja o tym, że przedłużył kontrakt na czas eliminacji do rosyjskiego Mundialu bardzo mnie ucieszyła. 

To co wyróżniało Nawałkę od jego poprzedników to nie tylko elegancki wygląd (tak, tak, prezencja u szkoleniowca też jest ważna! Przypomnijcie sobie jak dramatycznie wyglądał Smuda), ale i sposób podejścia do prowadzenia drużyny narodowej. Typowy trening u Franciszka Smudy? Gierka, gierka, gierka. Natomiast Nawałka wie, że piłkarze widzą się rzadko (mowa oczywiście o eliminacjach), a nawet na zgrupowaniu w Arłamowie tyrali nad stałymi fragmentami gry (a te schematy przecież przećwiczyć najłatwiej) oraz harówką i inteligentnym przesuwaniem w defensywie. To wszystko się opłaciło - gol z Ukrainą po pomysłowym kornerze, a na dodatek nie przegraliśmy meczu na EURO. Pressing zaczynał Milik, w środku pola doskonale Krychowiaka ubezpieczał Mączyński, a obrona, cóż, chapeau bas!

No właśnie, Milik, Mączyński, Pazdan - autorski projekt (choć "Pazdka" powoływał już Leo), spisywał się bardzo dobrze, przez całą kadencję Nawałki. Milik, król asyst eliminacji, Mączyński - na ten moment najlepszy partner Krychowiaka w środku pola, Pazdan - blokujący nawet znajomych na Facebooku. Poza snajperem Ajaxu, który już jest uznawany za może nie tyle klasę światową, co europejską, to Pazdana, a tym bardziej Mączyńskiego w pierwszym składzie nie widział nikt. Po raz kolejny okazało się jednak, że trener, obserwujący ich 24 godziny na dobę, wiedział lepiej i chwała mu za to! Kto jeszcze pamięta o Łukaszu Szukale, który nie znalazł się nawet w szerokiej kadrze? Kto jeszcze narzeka na to, że Zieliński dostawał za mało szans? A dobra, znajdą się też i tacy.

Podczas spotkań reprezentacji, a tym bardziej wielkich turniejów, na które się dostajemy w Polsce mamy 38 milionów trenerów. Po raz pierwszy trener potrafił udowodnić wszystkim, że się nie myli. Ilu z kibiców, po jednym udanym spotkaniu Bartka Kapustki (sam byłem oczarowany tym występem) uważało, że nie ma sensu dawać ponownie Kamila Grosickiego do składu? A on zagrał przeciw Niemcom o klasę lepiej! Ilu chciało, by z Krychowiakiem w środku grał Zieliński, a nie Mączyński? Jeszcze więcej. I również i w tym przypadku, przynajmniej na jeden dzień malkontenci umilkli... Chociaż trafiłem na komentarz podpisany imieniem i nazwiskiem, bo na weszlo.com - "Za wystawianie Mączyńskiego i nieskutecznego Milika trzeba Nawałkę zganić"... Szczęśliwie, Nawałki nikt ganić nie musi, szkoda tylko że tacy ludzie mają możliwość szerszej publikacji swoich wywodów.

Podsumowując. "Reelekcja" Adama Nawałki cieszy mnie, bo ma autorytet wśród piłkarzy, mediów i kibiców. Trener wykonuje swoją pracę fantastycznie, a do tego prezentuje i wypowiada się nienagannie. Trzeba nam było takiego szkoleniowca, a teraz miejmy nadzieję wyciśnie z naszych reprezentantów wszystko, byśmy pojechali na mundial do Rosji. Ba! My pojedziemy, byleśmy tylko uniknęli nerwówki w barażach.

Prowadź tę reprezentację trenerze! Po zwycięstwa, triumfy i chwałę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz