czwartek, 31 marca 2016

Drużyna jednego piłkarza, czyli dobry towar Brytoli


Według brytyjskiego The Telegraph, drużyna powyżej ma tylko jednego klasowego piłkarza, jest nim oczywiście Robert Lewandowski, a większe szanse na zdobycie tytułu mistrzowskiego jej dziennikarze dają Islandii i Irlandii Północnej.

Przeanalizujmy, jaką kolejność przygotowali dla nas Anglicy. Dwa ostatnie miejsca zajmują Węgrzy i Albańczycy, co dziwić nie powinno, później zaczyna się festiwal piłkarskiej ignorancji. To, że Ukraina jest pogrążona w konflikcie, a jednorazowe powołanie otrzymał Artem Putiwcew, nie znaczy że należy przekreślać tę drużynę i stawiać ją najniżej wśród grupowych rywali Polaków.

Kto jest wyżej od Ukraińców? Turcja, nasz grupowy rywal w eliminacjach do Mistrzostw Świata - Rumunia, Walia, Szwecja i Szwajcaria. Wnioskujemy, że każdy mecz Francuzów w fazie grupowej będzie kończył się pogromem, bo tak nisko sklasyfikowane są pozostałe drużyny z grupy A.

Powyżej Szwajcarii plasuje się nasz rywal Irlandia, a tuż za nami reprezentacja Sbornej. Co wiemy więc o grupie B, wedle tej analizy? Z drugiego miejsca bezapelacyjnie wyjdą... Słowacy, którzy zajmują 11 miejsce w klasyfikacji. Między Polską, a naszymi południowymi sąsiadami, znajdują się również Czesi i... Islandczycy, których zdążyliśmy niedawno pobić 4:2.

Większe szanse od Słowaków, The Telegraph daje Portugalii, Austrii... i Irlandii Północnej. Drużynie, która owszem, bardzo dobrze poradziła sobie w eliminacjach, ale nie mierzyła się z żadną drużyną europejskiego TOPu. Remisu 1:1 z Walią i skromnego zwycięstwa 1:0 ze Słowenią, również nie należy rozpatrywać w kategoriach rewelacji.

Całe szczęście od miejsca 7, do rankingu nie można mieć większych zastrzeżeń: Chorwacja, Włochy, Belgia, Anglia, Hiszpania, Francja, Niemcy, to zdecydowani faworyci francuskiego czempionatu.

Nie warto również rozwodzić się nad tym czy drużyna Nawałki, jest ekipą jednego piłkarza. Nie umniejszając zasługom Roberta Lewandowskiego, który zarówno potrafi zdobyć bramkę Szkotem (na 2:2 w ostatniej akcji na Hampden Park), jak i sam pociągnąć akcję, a także inteligentnie dojrzeć partnera. Jednak to cała drużyna pokonała Niemców, we Frankfurcie stoczyła z nimi bój jak równy z równym, wyszarpała dwukrotnie remis Szkotom. Mamy kłopot bogactwa na bramce, wreszcie nie musimy się martwić o boki obrony, a stoperzy, mimo iż nie zawsze pewni, nie sprawiają że zasłaniamy oczy. Do tego dochodzą pomocnicy klasy światowej, którzy nawet jeśli nie grają w klubie, czarują w reprezentacji. A zabójczy duet: Milik - "Lewy"? Takich trzech, jak ich dwóch, nie ma ani jednego. Najlepszy duet napastników wśród reprezentacji szykujących się na Euro. Jakby tego było mało, wreszcie długa lista rezerwowych i tych którzy jeszcze mają szansę na debiut.

Odpowiedź na pytanie: czy to drużyna jednego piłkarza, jest chyba oczywista. Na szczęście, nie ma co przejmować się rankingami, z których wynika, że wynika, że z turniejem po fazie grupowej pożegnać mogą się Ukraińcy, Turcy i Szwedzi, a Irlandia Północna powalczy w ćwierćfinale. Brytyjczycy na prawdę zdobyli dobry towar, jednak powinni się stosować do zasady - piłeś/brałeś, nie pisz!

By nie być gołosłownym, zamieszczam tu źródło feralnego rankingu: http://www.telegraph.co.uk/football/2016/03/29/spain-france-england-who-will-win-euro-2016-ranking-all-24-euro/
a poniżej, pazernie wykorzystam miejsce na łamach tego bloga i zaprezentuję swój. Ranking przed turniejem może ulec zmianie, kontuzje, słabsza forma itp. Dlatego przedstawiam stan na 31.03.2016 r.
1. Niemcy
2. Francja
3. Hiszpania
4. Włochy
5. Anglia
6. Chorwacja
7. Portugalia
8. Belgia
9. Ukraina
10. Rosja
11. Austria
12. Polska
13. Czechy
14. Rumunia
15. Słowacja
16. Szwajcaria
17. Islandia
18. Szwecja
19. Turcja
20. Walia
21. Irlandia
22. Irlandia Północna
23. Węgry
24. Albania.  

środa, 30 marca 2016

Tytułem wstępu

Futbolem żyje każdy przeciętny mężczyzna, a nie rzadko również i kobiety.  Futbol jednak nie jest przeciętny, jest magiczny. Wyjątkowy. Toczono o niego wojny, innym razem łagodzono spory, z każdym meczem wiązać może się jakaś historia, jednak niekoniecznie każdy mecz do historii przejdzie. Każde 90 minut, w każdym człowieku, na każdym krańcu świata, potrafi rozbudzić wyjątkowe emocje. Od ekscytacji po frustrację. Od radości do płaczu. Są ludzie, dla których dzień bez obejrzanego spotkania, czy to na najwyższym światowym poziomie Barcelony z Realem, czy gdzieś w dole polskiej ekstraklasy Górnika ze Śląskiem, jest dniem straconym. Wśród tych osób jestem i ja, a swoje przemyślenia, a nierzadko radości, żale i frustracje zamieszczę tu. Trochę miejsca na politykowanie i historię też się znajdzie. Zapraszam do śledzenia.