sobota, 24 września 2016

Arsene Wenger spóźnił się o rok

źr. http://www.dailymail.co.uk/sport/football/article-1341991/Arsenal-v-Chelsea-live.html

Arsenal wygrał z Chelsea 3:0, wynik ustalając już w pierwszej połowie. Tak grających "Kanonierów" chciałoby się oglądać już zawsze, ja jednak zachodzę w głowę, czy Wenger z tym wszystkim nie spóźnił się o rok?

Arsenal w tabeli jest trzeci, ale londyńczycy wreszcie grają piłkę ofensywną, opartą na zawodnikach bardziej doświadczonych, do przodu ciągnie Alexis, Ozil, wreszcie Wenger ugładził Iwobiego.

Czy nie można było zrobić tego w zeszłym roku? Czy Wenger musiał tak oszczędzać twierdząc, że z tak mało kosztownymi transferami, opierając drużynę na juniorach sobie poradzi? Teraz przyszedł Xhaka, w środku gra Mustafi, a nie z całym szacunkiem wiekowy, Mertersacker, czy drętwy Gabriel.

Wystarczyło rok temu wyłożyć więcej pieniędzy na transfery. Może jeszcze bardziej nakręcić się na Krychowiaka, a nie tylko "dziubać" temat. "Krycha" podwieszony pod Ozilem, to było by coś, no i przede wszystkim grałby z marszu, bo jest lepszy od Xhaki czy Couquelina.

Wenger rok za późno przejrzał na oczy, teraz czeka go ciężka walka o tytuł. Trenerem Manchesteru City został najlepszy w tym fachu Guardiola, w United Mourinho, który potrafi wszystkich wyprowadzić z równowagi w rewanżu Conte nie pozwoli swoim piłkarzom robić takich rzeczy.

A rok temu mistrzostwo zdobyło Leicester. Grało równie cały sezon, zwycięstwo, remisik, czasem porażka, ale zawsze utrzymywało dystans. Gdyby którakolwiek potęga, w domyśle miałem nadzieję, że Arsenal, z regularnością będzie zdobywać komplety punktów, Leicester nie wytrzymałoby fizycznie takiego drylu. Jednak Wenger nie miał kim grać, bo chciał juniorów wprowadzać.

No i tak Leicester zostało mistrzem, a Anglia od nowego sezonu stała się jeszcze bardziej napakowana, zarówno gwiazdami piłkarskimi, jak i tymi na ławkach. Co zrobi Wenger żeby odzyskać mistrzostwo? Nie wiem, mam nadzieję, że wszystko, jednak widząc formę "The Citizens" Guardioli, mam ku temu poważne obawy.

Oby Francuz zrobił to tylko po to, by udowodnić, że lubi wyzwania i wciąż perfekcyjnie zna się na swoim fachu.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz